„Jak słyszę słowo wojna, to wracają wspomnienia”. Relacja z Marszu Pamięci 22 lipca 1942

Autor: Przemysław Batorski
22 lipca 2022 roku ulicami Warszawy przeszedł Marsz Pamięci, podczas którego oddaliśmy hołd blisko 300 tysiącom żydowskich mieszkańców Warszawy, wywiezionym przez Niemców do Treblinki w okresie 22 lipca-21 września 1942. Szczególnie wspomnieliśmy uchodźców i przesiedleńców, których los w getcie był najtrudniejszy i którzy jako pierwsi zostali deportowani na śmierć. Wydarzenie, będące częścią obchodów 80. rocznicy akcji „Reinhardt”, przyciągnęło setki warszawiaków i gości z zagranicy.
Marsz Pamięci 22 Lipca 1942, 2022. Fot. Radosław Nawrocki (ŻIH) (16).JPG

Zdj. Radosław Nawrocki (ŻIH)

 

Marsz Pamięci 22 Lipca 1942 roku jest organizowany od 2011 roku przez Żydowski Instytut Historyczny im. Emanuela Ringelbluma ku czci ofiar wielkiej deportacji z getta warszawskiego. Ten marsz był szczególny – przypadł bowiem w 80. rocznicę tego wydarzenia. Wydarzenie transmitowaliśmy na żywo na naszych profilach na Facebooku i YouTube, z tłumaczeniem na Polski Język Migowy.

– Dzisiejsze wydarzenie należy do upamiętnienia ofiar akcji „Reinhardt”, planu zagłady Żydów z okupowanej Polski, przeprowadzonego w latach 1942-1943, podczas którego niemieccy naziści odebrali życie blisko 2 milionom osób – podkreślił prowadzący uroczystość Andrzej Sułek.

W wydarzeniu wzięły udział przedstawiciele Prezydenta RP Andrzeja Dudy, władz państwowych, samorządowych, parlamentarzyści, członkowie korpusu dyplomatycznego, duchowni, dyrektorzy urzędów i instytucji, delegacje oficjalne z Polski i zagranicy, członkowie społeczności żydowskiej, Sprawiedliwi wśród Narodów Świata, warszawiacy i warszawianki.

Zdj. Radosław Nawrocki (ŻIH)

 

Andrzej Sułek przeczytał także fragment relacji Sary Sborow, uchodźczyni ze Zgierza, zachowanej w Archiwum Ringelbluma:

Ze Zgierza wysiedlili nas do Łowicza w grudniu 1939. Dostaliśmy rozkaz wieczorem, aby o godz. 7 rano stawić się na plac. Myśmy tam nie poszli, to przyszli Niemcy i wygonili nas. Poszliśmy we dwójkę, była kupa ludzi, nie mogliśmy się dostać do wagonu.

W Strykowie była rewizja, zabrali nam wszystko, wszystko. Ze Strykowa pojechaliśmy do Łowicza. W obcym mieście nie mieliśmy do kogo się udać, gdyż wszystkie bramy były zamknięte. Przenocowaliśmy na paczkach. Nazajutrz zaopiekował się nami sekretarz gminy, zamieszkaliśmy u niego przez 1,5 roku. Mamusia i siostra chodziły na placówki.

Z Łowicza znów nas wysiedlili do W[arsza]wy. Tym razem nie baliśmy się rewizji, gdyż nic nie mieliśmy. W W[arsza]wie źle nas przyjęli. Na Orlej nie chcieli nas wpuścić, tośmy pojechali na Pawią 4, do szkoły, gdzieśmy byli przez kilka miesięcy. Mama chodziła do pracy. Przenieśliśmy się wprawdzie z Punktu do oddzielnej suteryny na tymże podwórzu, ale mimo to było nam źle. Z głodu zmarła matka, a po tym siostra. Zostałam sama, przeszłam do internatu. [...]

Nie umiem się [na] tyle wypowiedzieć, ile miałam przeżyć. O! głodowało się cały dzień, a wieczorem było się zadowolonym, że był kawałek brukwi. Żebrać nie żebrałam, żebym nawet musiała umrzeć z głodu. Widziałam też dużo złych ludzi, jak ja już byłam sierotą. W punkcie ludzie mnie okradali. Ukradli mi nawet fotografię ojca. [...] W sobie wszystko wiem, ale nie mogę tego wypowiedzieć.

– Dziękujemy Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej Andrzejowi Dudzie za objęcie honorowym patronatem obchodów 80. rocznicy zagłady Żydów w niemieckiej Akcji „Reinhardt”, w ramach których odbywa się i to wydarzenie. Nasz Marsz Pamięci został też objęty honorowym patronatem Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy Rafała Trzaskowskiego. W niemieckiej akcji deportacyjnej Warszawa straciła 1/3 swoich mieszkańców. W dużej mierze nie wiemy, jak się nazywali, dlatego też niesiemy wstążki pamięci z wypisanymi imionami, symbolicznie przywracając ich pamięci żywych. Polska pamięta o Zagładzie, Warszawa pamięta o Holokauście – powiedziała dyrektor ŻIH, Monika Krawczyk.

– Urodziłam się w 1937 roku w Warszawie, jako Aleksandra Rozengarten. Moja mama Irena była córką Gitel Augustyny z domu Zamenhof, rodzonej siostry Ludwika Zamenhoffa, i Chaima Wigdora Hermelina. Mój ojciec nazywał się Stanisław Samuel Rozengarten. Mama w wianie wniosła fabrykę taśm i wstążek „Hermelin”, tata był głównym księgowym w Towarzystwie Ubezpieczeń „Port-Polonia”. Zajmowaliśmy pięciopokojowe mieszkanie przy ul. Nowogrodzkiej 4 – opowiadała Aleksandra Kaniuka, ocalała z Zagłady.

– Wojna dotknęła nas już w pierwszych dniach września 1939 r. Ojciec udał się na wschód, więc byłyśmy z mamą same. Gdy ukrywałyśmy się w piwnicy podczas bombardowań, niemiecka bomba lotnicza zniszczyła dwa górne piętra naszej kamienicy, w tym nasze mieszkanie. Musiałyśmy znaleźć kąt u dalszej rodziny. Jesienią 1940 roku przeprowadziłyśmy się do getta. Zamieszkałyśmy prawdopodobnie u dziadków, na ul. Leszno. Miałam wtedy trzy i pół roku, nic z tego czasu nie pamiętam. Po wojnie rodzice nie rozmawiali ze mną o tym, co się działo podczas Zagłady. Nie chcieli, żeby ludzie wiedzieli, że jesteśmy rodziną żydowską. Poszłam do szkoły jako Polka, Ola Bobińska, a o Zagładzie dowiedziałam się dużo później. Nasza rodzina ocalała, ale zabito tak wielu krewnych, całe rodziny zginęły z rąk okupantów hitlerowskich. W rozpoczętej w lipcu 1942 roku niemieckiej akcji z tego miejsca z Umschlagplatz, wywieziono na śmierć do Treblinki tysiące takich rodzin.

– Jak teraz słyszę słowo „wojna”, to wracają wspomnienia. Bardzo przykre dla dzieci i dorosłych. Dla mnie to koniec istnienia. Nie jestem w stanie wymazać tego słowa z pamięci, a minęło tyle lat. Oby nikt z nas nie otarł się o to słowo – powiedziała Aleksandra Kaniuka.

– Getto znaczy: podzielić – powiedział Michael Schudrich, naczelny rabin Polski. – W getcie mieszkają źli ludzie, z drugiej strony ci dobrzy. Dzisiaj Putin stara się podzielić ludzi na dobrych i złych. Dla mnie to jest jak alarm. – Następnie rabin Schudrich zaśpiewał Psalm 130 i modlitwę El male rachamim.

Marsz Pamięci podążył ulicą Stawki – między ocalałymi budynkami, które pamiętają Umschlagplatz – skręcił w ulicę Andersa i następnie podążył wzdłuż Ogrodu Krasińskich na ulicę Stare Nalewki. Tam uczestnicy obejrzeli wystawę plenerową „Przesiedleni. Czternaście historii z warszawskiego getta”, poświęconą uchodźcom i przesiedleńcom, takim jak Zanwel Kringsman, Regina Wajl, rodzina Gelbartów, oraz wysłuchali instalacji artystycznej Michała Pepola „Stoimy pod murami getta z opuszczonymi ramionami”. Utwór „Elji, Elji”, niegdyś popularny w getcie, zaśpiewała legenda polskiej piosenki – Sława Przybylska. Teksty w języku jidysz wykorzystane w instalacji przeczytała Bella Szwarcman-Czarnota. Wystawę „Przesiedleni” – do której uczestnicy Marszu przywiązali wstążki pamięci z imionami Żydów – mogą Państwo oglądać na Starych Nalewkach do 2 września.

 

Dziękujemy, że byli Państwo z nami! Już 2 sierpnia mogą Państwo wziąć udział we współorganizowanych przez ŻIH uroczystościach 79. rocznicy powstania w Treblince. Zapraszamy! Więcej informacji tutaj.

 

_____

Marsz Pamięci 22 Lipca 1942

Patronat Honorowy:

Patronat Honorowy nad obchodami 80. rocznicy zagłady Żydów w ramach niemieckiej Akcji „Reinhardt" objął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda

Patronat Honorowy nad Marszem Pamięci Prezydenta m.st. Warszawy

Partnerzy:

Centrum Taubego
Forum Dialogu
Hillel Warszawa
Mazowiecki Instytut Kultury
Muzeum Getta Warszawskiego
Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce

Patronat Medialny:

Jet Line
Program II Polskiego Radia
Rzeczpospolita
Ströer
TVP Kultura
Wirtualna Polska


Finansowanie:

Projekt pn. „Organizacja wydarzeń Marsz Pamięci i upamiętnienie Zagłady w Treblince” dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Opracowanie zbiorów jest finansowane przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię w ramach Funduszu EOG oraz przez budżet krajowy

norweskie_belka_PL_od_11.2021.jpg [117.19 KB]

Przemysław Batorski   redaktor strony internetowej ŻIH