Wiersze, które czytałem umarłym. Władysław Szlengel

Autor: Anna Majchrowska
W dniu 8 maja 1943 r. został rozstrzelany Władysław Szlengel, polski poeta pochodzenia żydowskiego, autor tekstów kabaretowych i piosenek. W pierwszej części Archiwum Ringelbluma znalazło się kilkanaście utworów satyrycznych, które Szlengel napisał przed akcją likwidacyjną. W drugiej części Archiwum umieszczono kolejne wiersze, m.in. „Małą stację Treblinki”, „Paszport”, „Za pięć dwunasta!!!”, „Telefon” i inne.
Szlengel.jpg

Władysław Szlengel  /  Zbiory ŻIH

 

Władysław Szlengel urodził się w Warszawie w 1912 lub 1914 roku. [1] Mieszkał z rodzicami w kamienicy przy ulicy Waliców 14. Jego ojciec, Maurycy Szlengel, był artystą malarzem i scenografem, zmarł w 1934 r., natomiast matka, Mala z domu Wermus, zmarła dwa lata później. Nie mamy wiele informacji na temat jego najbliższej rodziny — wiadomo, że miał brata (lub braci) i żonę, ale nie znamy nawet jej imienia.

_en_ZIH_B_576-1.jpg
Uczniowie 3-klasowej Szkoły Kupieckiej Zgromadzenia Kupców m. st. Warszawy z ul. Waliców.
W pierwszej ławce siedzi pierwszy z lewej Władysław Szlengel, fot. NN, przed 1930.
Zbiory ŻIH

Szlengel ukończył Szkołę Kupiecką Zgromadzenia Kupców w Warszawie. W okresie międzywojennym współpracował z pismami: „Nasz Przegląd” (tam też debiutował 31 sierpnia 1930 wierszem Cjankali), „Chochoł”, „Szpilki”, „Robotnik”, „Sygnały”. W swoich utworach podejmował tematykę żydowskiej tożsamości, relacji polsko-żydowskich, a także komentował bieżące wydarzenia międzynarodowe. Jego piosenki były nagrywane przed wojną na płytach Syrena-Electro i Odeon, śpiewali je popularni piosenkarze z okresu lat 30., m.in.: Adam Aston, Mieczysław Fogg czy Wiera Gran.

Uczniowie 3-klasowej Szkoły Kupieckiej Zgromadzenia Kupców. W pierwszym rzędzie, pierwszy z prawej Władysław Szlengel, fot. NN, przed 1933 / Zbiory ŻIH

Uczniowie 3-klasowej Szkoły Kupieckiej Zgromadzenia Kupców. W pierwszym rzędzie pierwszy z lewej Władysław Szlengel, fot. NN, przed 1930 / Zbiory ŻIH

 

Układał też polskie wersje przebojów zagranicznych i utworów filmowych. W piosenkach pisanych w stylu andrusowskim oddawał warszawski folklor, utrwalał wizerunki postaci z niższych sfer, ulicy czy półświatka (Panna Andzia ma wychodne, Jadziem, panie Zielonka, Dziewczyna z Podwala). Pisał teksty dla kabaretów, m.in. Cyrulika Warszawskiego, Ali Baby i teatrów rewiowych — teatru Wielka Rewia, Małe Qui Pro Quo, Tip-Top.

_en_afisz.jpg
Władysław Szlengel przed afiszem filmu „Hrabia Monte Christo”,
lipiec 1930 r. Zbiory ŻIH

Po wybuchu wojny wziął udział w obronie Warszawy. Po kampanii wrześniowej przedostał się z żoną do Białegostoku, gdzie pracował jako konferansjer i kierownik literacki w Polskim Teatrze Miniatur. Następnie przeniósł się do Lwowa, gdzie występował we Lwowskim Teatrze Miniatur. Po wybuchu wojny sowiecko-niemieckiej wrócił do Warszawy i ponownie zamieszkał z żoną w kamienicy na ul. Waliców, która znalazła się na terenie getta. 

W getcie kontynuował działalność poetycką i artystyczną. W kawiarni Sztuka przy ul. Leszno zorganizował kabaret literacki; największym przebojem był wykonywany przez Wierę Gran Jej pierwszy bal, utwór skomponowany przez Władysława Szpilmana ze słowami Szlengla na motywach walca To dawny mój znajomy z opery Ludomira Różyckiego Casanova. Atrakcją programów był wystawiany od marca 1942 r. Żywy Dziennik, czyli fraszki, wierszyki, kalambury, parodie stanowiące prześmiewczą kronikę getta. Szlengel był jednym z inicjatorów tego cyklicznego widowiska nawiązującego do formy i treści gazety codziennej. Pisał teksty, był także jednym z występujących aktorów i prowadził konferansjerkę.

_en__44A5833.jpg
Władysław Szlengel (z prawej) i Ignac Papelbaum.
Zbiory ŻIH

Jak pisał Ringelblum, utwory Szlengla cieszyły się powodzeniem, wzruszały słuchaczy do łez, gdyż były na czasie, poruszały tematy, którymi żyło i pasjonowało się getto. [2] Recytowano je na wieczorach literackich, krążyły przekazywane z rąk do rąk w odpisach maszynowych lub hektografowanych. Halina Birenbaum, która przeżyła getto warszawskie, wspominała, że wiersze Szlengla czytano wieczorami w domach, w szopach, na placówkach, przekazywano ich odpisy z rąk do rąk, przekazywano ustnie. Pisane w getcie na gorąco, w palącym, piekielnym transie wydarzeń w ciągu tych lat – były żywym odzwierciedleniem naszych uczuć, myśli, pragnień, bólu i bezlitosnej walki o każdą chwilę życia. [3]

Sam Szlengel pisał o nich: Wiersze moje (…) pisałem w antraktach straszliwych zdarzeń, echa których doszły i do was, przyjaciele. Jak uśmiechy uspokajające umierającego między jednym drgnieniem bólu a drugim — zjawiały się smutne te rymy i rytmy. [4] W swoich utworach dokumentował też zagładę narodu żydowskiego. Po wielkiej akcji likwidacyjnej wiersze Szlengla stały się kroniką bieżących nastrojów, nadziei i obaw resztek ludności getta. [5] Do najbardziej znanych należą: Okno na tamtą stronę, Obrachunek z Bogiem, Dwie śmierci, Kontratak, Paszporty, Rzeczy, Mała stacja Treblinki.

_en_mala_stacja2.jpg
Władysław Szlengel, „Mała stacja Treblinki"
Archiwum Ringelbluma

W ostatnich utworach, pisanych między styczniem a kwietniem 1943 roku, Szlengel splata wątek polskiego i żydowskiego ruchu oporu. Jak wskazuje Ruth Shenfeld, w wierszu Za pięć dwunasta!!! Szlengel parafrazuje Redutę Ordona Adama Mickiewicza, pean na cześć walczących do ostatka powstańców listopadowych. [6]

 

_en_Za5_12_small.jpg
Władysław Szlengel, „Za pięć dwunasta!!!"
Archiwum Ringelbluma

Za pięć dwunasta!!!

 

Nam schodzić nie kazano

Pod strych, jak koty – po szczeblach drabiny

Przeskakiwaliśmy w pocie i w strachu.

Czekamy na noc – od szóstej rano,

My, co trawimy rozpacz godziny

W lochach skuleni – plackiem na dachu.

 

Na dachu z twarzą martwą i bladą

Schował się brat – taki drżący Żyd,

Co chciałby zniknąć pod cieniem komina... (...)

 

Swoje wiersze wydawał konspiracyjnie w zbiorkach kolportowanych w formie maszynopisów: Wołanie w nocy, Donos poetycki, Zahlen bitte, Wiersze z dni ostatnich. Z myślą o przyszłym odbiorcy przygotował w styczniu 1943 roku zbiór wierszy pisanych w getcie, któremu nadał tytuł Co czytałem umarłym. Poprzedził go słowem skierowanym Do polskiego czytelnika, w którym wyrażał nadzieję, iż tom ten stanie się kiedyś publicznie dostępny i że może weźmie [do ręki] te karty Polak-demokrata, dla którego męka narodu, który dzielił z nim lata dobre i złe — nie będzie obojętna. [7]

_en_dzwonic.jpg
Kartka umieszczona na drzwiach wejściowych z informacją,
jak dzwonić do poszczególnych lokatorów
- wśród nich Władysława Szlengla -
mieszkania przy ul. Świętojerskiej 34 w getcie warszawskim.
Archiwum Ringelbluma

W pierwszej części Archiwum Ringelbluma znalazło się kilkanaście wierszy satyrycznych, które Szlengel napisał przed akcją likwidacyjną. W drugiej części Archiwum umieszczono kolejne wiersze, m.in. Małą stację Treblinki, Paszport, Za pięć dwunasta!!!, Telefon, a także Rzeczy, który Szlengel napisał na konkurs ogłoszony przez czasopismo literackie „Kultura Jutra”. Zdaniem Samuela D. Kassowa, jest mało prawdopodobne, aby Szlengel był współpracownikiem Oneg Szabat, głównie ze względu na jego przynależność do żydowskiej policji, z której wystąpił na początku wielkiej akcji likwidacyjnej. [8] Część rękopisów Szlengla została ukryta w podwójnym blacie stołu – odnalazły się przypadkowo dopiero w latach sześćdziesiątych. [9]

Szlenglowi udało się uniknąć wywózki z getta dzięki temu, że był przypisany do szopu szczotkarzy. Mieszkał wówczas z żoną przy ul. Świętojerskiej 34, jego sąsiadem był m.in. Marek Edelman. Kontynuował tam pisanie Żywego Dziennika i wygłaszał go na spotkaniach literackich. Planował napisać powieść o teatrze polskim, pracował nad sztuką Pomnik Judasza oraz nad Encyklopedią Getta Warszawskiego. Nie zachował się jednak żaden z tych tekstów.

W przejmującym prozatorskim tekście Co czytałem umarłym opisał akcję selekcyjną w szopie szczotkarzy, która rozpoczęła się 18 stycznia 1943 roku. Po akcji udało mu się kilkakrotnie — jako rzekomemu konwojentowi transportu z szopu – opuścić getto. Szukał ratunku, oparcia i kryjówki u swoich przyjaciół po aryjskiej stronie. Bez skutku. W obliczu tych starań wyjątkowo boleśnie brzmi jego wiersz „Telefon”:

_en_Telefon_small.jpg
Władysław Szlengel, „Telefon".
źródło: Archiwum Ringelbluma

Telefon

 

Z sercem rozbitym i chorym

Z myślami o tamtej stronie

Siedziałem sobie wieczorem

Przy telefonie.

 

I myślę sobie: zadzwonię –

Do kogoś po tamtej stronie,

Gdy dyżur mam przy telefonie

Wieczorem –

 

I nagle myślę: na Boga –

Nie mam właściwie do kogo

W roku trzydziestym dziewiątym

Poszedłem inną drogą.

 

Rozeszły się nasze drogi

Przyjaźni ugrzęzły w toni

I teraz, no proszę – nie mam

Nawet do kogo zadzwonić.

 

W czasie powstania w getcie ukrywał się w schronie Szymona Kaca przy ulicy Świętojerskiej 36. Po wykryciu schronienia przez Niemców został wraz z żoną rozstrzelany w dniu 8 maja 1943 r.

Te wiersze miałem kiedyś czytać ludziom, którzy wierzyli w przetrwanie, miałem razem z nimi przeglądać ten tomik jako pamiętnik szczęśliwie przebytego koszmarnego okresu, wspomnienia z dna piekła — towarzysze mojej wędrówki odeszli, a wiersze stały się w przeciągu jednej godziny wierszami, które czytałem umarłym. [10] 

----------------------------------

Utwory Szlengla zostały opublikowane w: Archiwum Ringelbluma. Konspiracyjne Archiwum Getta Warszawy, t. 26: Utwory literackie z getta warszawskiego, oprac. Agnieszka Żółkiewska, Marek Tuszewicki, Warszawa 2017.

 


Przeczytaj też:

„Drzwi otwarte, a za drzwiami — strach. Posłuchaj piosenek Władysława Szlengla z getta warszawskiego”

Nieznane zdjęcie Władysława Szlengla z 1938 roku

 

Przypisy:

[1] Nie odnaleziono dokumentów potwierdzających rok urodzenia poety. Większość not biograficznych podaje rok 1914, jednakże w pochodzących z 1940 r. materiałach Wydziału Propagandy i Agitacji Białostockiego Komitetu Obwodowego Komunistycznej Partii (bolszewików) zawierających spis pisarzy, malarzy, artystów i aktorów w obwodzie białostockim, Władysław Mojsejewicz Szlengel figuruje jako urodzony w 1912 r. w Warszawie. Najprawdopodobniej informacja ta pochodzi bezpośrednio od samego poety.

[2] Emanuel Ringelblum, Pisma Emanuela Ringelbluma z bunkra, pełna edycja Archiwum Ringelbluma, t. 29a, opr. Eleonora Bergman, Tadeusz Epsztein, Magdalena Siek, ŻIH, Warszawa 2018, s.208.

[3] Za: Samuel D. Kassow, Kto napisze naszą historię?, op.cit., s. 520, Słowo, które nie ginie nigdy, „Nowiny Kurier”, 21 października 1983.

[4] Władysław, Szlengel, Do polskiego czytelnika [w:] Władysław Szlengel, Co czytałem umarłym, op. cit., s.10.

[5] Samuel D. Kassow, Kto napisze naszą historię?, op. cit., s. 526.

[6] Ibidem, s.535.

[7] Władysław, Szlengel, Do polskiego czytelnika, op. cit., s.9.

[8] Samuel D. Kassow, Kto napisze naszą historię?, op. cit., s. 320.

[9] Ibidem, s. 528.

[10] Władysław, Szlengel, Co czytałem umarłym, op. cit., s. 1.

 

Źródła:

https://www.jhi.pl/psj/Szlengel_Wladyslaw

http://www.jhi.pl/blog/2015–09–08-wiemy-wiecej-o-szlenglu

http://www.jhi.pl/blog/2017–05–08-wladyslaw-szlengel-zapomniana-gwiazda-warszawy

Samuel D. Kassow, Kto napisze naszą historię? Ukryte Archiwum Emanuela Ringelbluma, przekł. Grażyna Waluga, Olga Zienkiewicz, Wyd. ŻIH, Warszawa 2017.

Emanuel Ringelblum, Pisma Emanuela Ringelbluma z bunkra, pełna edycja Archiwum Ringelbluma, t. 29a, opr. Eleonora Bergman, Tadeusz Epsztein, Magdalena Siek, ŻIH, Warszawa 2018.

Magdalena Stańczuk, Władysław Szlengel: poeta nieznany: wybór tekstów, Wyd. Bellona, Warszawa 2013.

Władysław Szlengel, Co czytałem umarłym, Tekst opracowany na podstawie: Władysław Szlengel, Co czytałem umarłym, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1979, Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska, źródło: https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/szlengel-co-czytalem-umarlym-tom/

 

 

Projekt współfinansowany ze środków Taube Philantropies.

The project is generously supported by the Taube Philantropies.

_en_logos_TaubePhilanthropies.png

Anna Majchrowska