Początek i koniec getta w Otwocku

Autor: Paweł Rymarowicz
„Jakżebym chciał wiernie i dokładnie opisać ten dzień, opisać tak plastycznie, żeby każdy był w stanie uzmysłowić sobie, jaką gehennę przeżyli ludzie w ten przeklęty dzień, gdy nagle przekonali się, że się dali oszukać” – pisał policjant z getta w Otwocku, Calek Perechodnik. 19 sierpnia 1942 roku żydowska społeczność miasta przestała istnieć.
otwock_1_zw_1.jpg

"Dzielnica żydowska. Niemcom i Polakom wstęp wzbroniony". Brama getta w Otwocku, ul. Andriollego. Zbiory ŻIH

 

Zobacz program tegorocznych obchodów rocznicy zagłady gett w Otwocku, Falenicy i Rembertowie. Żydowski Instytut Historyczny jest partnerem cyklu wydarzeń

 

Gdy w marcu 2017 r. rozpoczynała się budowa galerii handlowej w centrum Otwocka, należało przeprowadzić rozpoznanie archeologiczne na terenie opustoszałego placu po dworcu autobusowym[1]. Jednakże w istocie były to prace prowadzone w obrębie nieistniejących ulic Targowej oraz Krzywej. Jak to się stało, że ulice zniknęły, a gęsty niegdyś od zabudowy kwartał śródmieścia zamienił się w pustawą przestrzeń?

Odpowiedzi na to pytanie musimy szukać w latach 1939-1942, które na zawsze odmieniły oblicze miasta. Miasta zamieszkałego przed wojną przez ponad dziesięć tysięcy Żydów, którzy stanowili około 55% ludności, nie wspominając o znacznej liczbie letników i kuracjuszy przebywających tu okresowo. Miasta, niczym księżyc, o dwóch stronach rozgraniczonych nadwiślańską linią kolejową, gdzie, jak wspominał poeta Symcha Symchowicz, „po jednej stronie ludzie żyją w czystych przestronnych domach okolonych drzewami i dywanami kwiatów, kiedy tam całe rodziny ściśnięte są w jednym lub dwu pokojach, w brudzie i biedzie”[2]. Jednak wobec śmierci wszyscy są równi, a ta nadeszła we wrześniu 1939 r.

Nie była to śmierć nagła i niespodziewana, ale typowa dla XX wieku: stopniowa, systematyczna i dobrze zaplanowana. Wrzesień 1939 r. przyniósł grabieże, konfiskaty mienia oraz pobicia i różne formy ataków. W październiku spalono otwockie synagogi. Od listopada Żydzi na terenie Generalnego Gubernatorstwa musieli nosić opaski z gwiazdą Dawida.

W grudniu, bez rozróżniania po której stronie torów kto mieszka, na całą żydowską społeczność Otwocka nałożono kontrybucję w wysokości stu tysięcy złotych. Należy przy tym zwrócić uwagę, że miasto pozbawione kuracjuszy straciło ekonomiczne podstawy swojego bytu. Problemy finansowe widać na przykładzie budżetu miasta, które straciło ćwierć miliona złotych wpływów z samej opłaty klimatycznej, przy jednoczesnym wzroście wydatków na opiekę społeczną, co doprowadziło do rosnącego z roku na rok deficytu budżetowego. Możliwość ewentualnej przeprowadzki, czy dojeżdżania do pracy sparaliżował, wprowadzony w styczniu 1940 r., zakaz korzystania z kolei.

Kolejne rozporządzenia władz okupacyjnych pogarszały sytuację. Od początku roku 1940 Judenrat musiał codziennie oddawać do dyspozycji niemieckiej administracji grupę około 100 przymusowych robotników. Wiosna minęła bez rewelacji. Latem Judenrat dostał nakaz zorganizowania grupy mieszkańców, która trafiła do obozów pracy przymusowej na Lubelszczyźnie. W większości były to osoby niezdolne wykupić się od wysyłki łapówką.

We wrześniu nakreślono granice przyszłej tzw. Dzielnicy Żydowskiej. Ostatecznego kształtu nabrała 4 listopada 1940 r., stając się drugim co do wielkości gettem w dystrykcie warszawskim. Przez getto otwockie przeszło około czternaście tysięcy osób. Składało się z trzech części – miasteczkowej i środkowej (połączonych przejściem przez tory) oraz kuracyjnej. Na terenie tej ostatniej znajdował się zakład psychiatryczny dla Żydów „Zofiówka”, popularny ostatnimi czasy wśród amatorów urbexu, czyli eksploracji opuszczonych nieruchomości[3].

Dalej sprawy potoczyły się zgodnie ze wcześniej nakreślonym schematem. Oddajmy głos Calkowi Perechodnikowi: „Getto rozpoczęło się dość niewinnie, nie było ogrodzone, wolno było wychodzić, obszar był dość duży, mieszkań ani żywności nie brakowało. Powolutku jednakże powstał parkan dookoła getta, zabroniono opuszczać Żydom getto pod groźbą kary śmierci, ale w rzeczywistości zakaz początkowo istniał tylko na papierze”[4]. W styczniu 1941 r. dzielnice getta zostały zamknięte i wprowadzono przepustki, które zostały unieważnione pod koniec maja pod pretekstem pojawienia się przypadków zachorowania na tyfus plamisty.

Wiosna minęła bez rewelacji. 22 czerwca rozpoczęła się operacja Barbarossa i prąca na wschód niemiecka machina wojenna potrzebowała przymusowych robotników. Panowało przekonanie, że dopóki się pracuje dla okupanta w szopach (zakładach produkcyjnych), dopóty jest się potrzebnym, a co za tym idzie, bezpiecznym.

Tymczasem sytuacja w otwockim getcie pogarszała się. O ile sosnowy las położony na piaszczystej glebie dawał świetne rezultaty w zakresie leczenia chorób płuc, o tyle zupełnie nie nadawał się do produkcji rolnej. Szmuglowanej, przez zamknięte granice dzielnicy, żywności nie wystarczało, zresztą coraz trudniej było ją kupić, z powodu braku pracy, a co za tym idzie, stałych dochodów. Aby przeżyć, Żydzi starali się sprzedać resztki majątku. Pod koniec 1941 r. pojawiły się przypadki śmierci głodowej.

Wiosna minęła bez rewelacji.

Latem obok stacji kolejowej wytyczono teren na zakład stolarski. Obok torów kolejowych, aby łatwiej było ładować zgromadzone produkty. W skład warsztatu wchodzi starannie ogrodzony drutem kolczastym plac.

19 sierpnia 1942 roku Otwock o godzinie siódmej rano jest miastem polsko-żydowskim. O północy już nie.

Żydzi_Otwock_wywozka_1942_ŻIH_zw_1.jpg [472.37 KB]
Bocznica kolejowa w Otwocku 19 sierpnia 1942 roku. Żydzi siedzą na ziemi,
oczekując na transport do Treblinki. Zdjęcie zrobione z przejeżdżającego pociągu.
„Na placu siedzi 8000 ludzi z ogólnej ilości 12.000 mieszkańców.
8000 ludzi, którzy w przeważającej większości sami się stawili.
Żona spogląda na mnie niemymi oczyma, nic prawie nie mówi, ale to spojrzenie…”
– pisał Calek Perechodnik.
Zbiory ŻIH

Przejmującą relację z otwockiego getta, jedno z najbardziej znanych świadectw o Zagładzie, pozostawił po sobie Calek Perechodnik, policjant założonej przez Niemców policji żydowskiej, przedwojenny inżynier, którego żona była współwłaścicielką miejscowego kina.

 

Pozostały tylko kamienie:

  1. W 75. rocznicę likwidacji getta odsłonięto kamień pamiątkowy na skwerze Pamięci Żydów Otwockich (widły ulic Andriollego i Świderskiej).

  2. W 1949 roku przy ulicy Reymonta (na rogu z ul. Dłuskiego) umieszczono duży głaz granitowy. Pomnik upamiętnia jedno z miejsc masowych egzekucji z okresu likwidacji getta.

  3. O cmentarzu w Anielinie młodzież przygotowała w tym roku film Otwocki cmentarz żydowski (1. miejsce w Polsce w międzynarodowym konkursie ESJF/ Centropa Youth Storytelling Competition) https://www.youtube.com/watch?v=mQMtofZ_d_M

  1. Do 1916 roku, to jest do roku uzyskania przez Otwock praw miejskich, tereny te podlegały pod żydowską gminę wyznaniową w Karczewie i tam znajduje się najstarsza nekropolia w okolicy.

Zdjęcia obrazujące stan aktualny cmentarza w Karczewie:

karczew_cmentarz_fot. PR (1).jpg [883.14 KB]

karczew_cmentarz_fot. PR (2).jpg [782.98 KB]

 

Bibliografia:

  1. Sebastian Rakowski, Aby ślad nie pozostał… Żydzi otwoccy – zagłada i pamięć, Towarzystwo Przyjaciół Otwocka, Otwock 2012.
  2. Marian Kalinowski, Żydzi otwoccy 1916-1942, Otwock 2002.
  3. Calek Perechodnik, Spowiedź, oprac. David Engel, Ośrodek KARTA, Warszawa 2018.
  4. Symcha Symchowicz, Pasierb nad Wisłą, Towarzystwo Więź, Warszawa 2005.

 

Przypisy:

Cytat w leadzie: Calek Perechodnik, Spowiedź, oprac. David Engel, Warszawa 2018, s. 60.

[1] Aleksandra Czajkowska, Wykopali kupieckie skarby…, „Linia Otwocka”, https://linia.com.pl/2017/05/12/wykopali-kupieckie-skarby/ (dostęp 16.08.2021 r.)

[2] Symcha Symchowicz, Pasierb nad Wisłą, Warszawa 2005, s. 158.

[3] Noc w nawiedzonym szpitalu psychiatrycznym - Zofiówka Urbex History, kanał Urbex History, https://www.youtube.com/watch?v=l0_C4UP2SDk (dostęp 16.08.2021 r.)

[4] Calek Perechodnik, dz. cyt., s. 29.

Paweł Rymarowicz