Józef i Ernestyna Sandlowie

Autor: dr Mikołaj Getka-Kenig
Małżeństwo historyków sztuki walczące o godne miejsce dla twórczości artystycznej w zbiorowej pamięci o polskich Żydach.
_44A4314.jpeg

Józef Sandel (1894-1962) pochodził z Galicji, ale znaczną część swojej młodości spędził w Niemczech. Pracował tam jako marszand, który bardziej niż budowaniem swojego majątku (a pochodził z ubogiej rodziny) interesował się losem licznych lewicowych artystów, którzy ze względu na swoje polityczne zaangażowanie mieli częstokroć kłopoty z przebiciem się na akademickich salonach. Po dojściu Hitlera do władzy przebywał przez pewien czas w Jugosławii, a następnie wrócił do Polski, gdzie pozostawał aż do wybuchu II wojny światowej. Sandel nie był świadkiem Holocaustu, gdyż okres okupacji spędził na terenie Związku Radzieckiego, gdzie wielu polskich Żydów – zwłaszcza o lewicowych poglądach – znalazło dla siebie bezpieczne schronienie. Jednak skala tej bezprecedensowej tragedii, którą poznał już po powrocie, odcisnęła poważne piętno na jego dotychczasowym stosunku do sztuki. Z kuratora skupionego na promowaniu współczesnej twórczości stał się bowiem przede wszystkim historykiem, obierającym sobie za życiowy cel upamiętnianie artystycznego dorobku Żydów polskich, który uchodził teraz z jego perspektywy za zamknięty historyczny fenomen.

Oprócz pisanych przez siebie publikacji naukowych i popularnych (przed wojną często oddawał się krytyce artystycznej, miał więc już pewne doświadczenie w tym zakresie), kluczowym elementem jego nowej życiowej misji było zbieranie rozsianych po kraju dzieł sztuki autorstwa związanych z Polską artystów pochodzenia żydowskiego. Zajmowało się tym reaktywowane przez niego Żydowskie Towarzystwo Krzewienia Sztuk Pięknych, działające przy Centralnym Komitecie Żydów w Polsce, z siedzibą w Warszawie. W ten sposób krzepła idea galerii polskiego malarstwa żydowskiego. Nadając swojej idei instytucjonalne ramy, Sandel podjął szeroko zakrojone działania, w których rezultacie udało mu się pozyskać przeszło siedemset (inne źródła mówią nawet o przeszło tysiącu) obiektów, stanowiących bardzo cenny, choć zarazem tylko szczątkowy dokument żydowskiego życia artystycznego na przełomie XIX i XX wieku. Jego aktywność na tym polu była jednak ewenementem, i nawet jeżeli spotykała się z uznaniem, nie mógł on liczyć na wiele więcej niż skromne wsparcie finansowe.

Sandel z początku zaspokajał swoje muzealne ambicje dzięki ekspozycjom czasowym. Przy tej okazji po raz pierwszy podjął współpracę z powstałym w r. 1947 Żydowskim Instytutem Historycznym, którego sale idealnie nadawały się do tego celu. W r. 1948 prezentowano tutaj wystawę Dzieła żydowskich artystów plastyków męczenników niemieckiej okupacji 1939-1945 (upamiętniającą piątą rocznicę powstania w getcie warszawskim), a rok później Uratowane dzieła sztuki artystów żydowskich. Józef Sandel wyraźnie starał się przy tej okazji łączyć popularyzację niedocenianych wcześniej żydowskich tradycji artystycznych z wyzwoleniem kraju od niemieckiego okupanta i budową socjalistycznej Polski. We wstępie do katalogu Uratowanych dzieł pisał: „niniejsza wystawa « sztuki żydowskiej » budzi w nas nadzieję, że sztuka ta stanie się zadatkiem nowego, szczęśliwego życia, rodzącego się w ludowo-demokratycznej Polsce […] Zhańbiona kultura zmartwychwstaje. Obrabowana i zdeptana sztuka żydowska podnosi się także z gruzów. Najlepszym tego dowodem – nasza obecna wystawa”. Socjalistyczna rzeczywistość powojennej Polski miała w jego przekonaniu przynieść ostateczny kres wielowiekowym uprzedzeniom i dyskryminacji, zgodnie z marksistowską wizją ewolucji społeczeństwa w stronę postępu (do komunizmu przez feudalizm i kapitalizm). Sztuka Żydów polskich, choć unicestwiona, miała być w tych nowych, niejako idealnych realiach z godnością uczczona i zarazem zrehabilitowana po długim okresie niedocenienia (znacznie wyprzedzającego nazizm), wynikającego z antysemityzmu.

W r. 1949 zebrane przez niego zbiory zostały przejęte przez ŻIH, gdzie Sandel znalazł zatrudnienie na stanowisku kierownika działu muzealnego. Idea muzeum-galerii miała więc wreszcie szansę się ziścić. Tak się jednak ostatecznie nie stało z powodu braku zainteresowania ze strony dyrekcji Instytutu, która chciała się skupić na ekspozycji stricte historycznej, poświęconej powstaniu w getcie warszawskim. Sandla wraz z jego współpracownikami zwolniono z pracy po trzech latach (on przeszedł wówczas na emeryturę), a obrazy znalazły się w magazynie. Tam czekały na odrodzenie muzealnej idei, które nastąpiło kilkanaście lat później, już po jego śmierci, wraz z ponownym zatrudnieniem w Instytucie jego dawnej współpracowniczki i zarazem owdowiałej żony, Ernestyny Podhorizer-Sandel (1902-1984). Będąc nowym kierownikiem Muzeum ŻIH, przywróciła ona problematyce artystycznej istotną rangę w ramach działalności Instytutu, co więcej dalej powiększała jego zbiory w zakresie dzieł sztuki jak również kontynuowała historyczno-dokumentacyjną pracę męża. Po jej śmierci cała bogata spuścizna po tej parze uczonych (w znacznej mierze składająca się z fiszek oraz maszynopisów książek i artykułów) została zdeponowana w ŻIH, gdzie znajduje się do dziś.  

 

* * *

Dorobek Józefa Sandla jako historyka sztuki walczącego po wojnie o pamięć dla artystycznej twórczości polskich Żydów jest przedmiotem przygotowywanej obecnie wystawy czasowej, którą od października będzie można oglądać w siedzibie Żydowskiego Instytutu Historycznego.

 

 

 

dr Mikołaj Getka-Kenig