Ola Bilińska o obiekcie:

12 - Ola Bilińska - obiekt.jpg [661.64 KB]
Warszawa – widok na zabudowania klasztoru szarytek na Tamce / Aniela Cukier

Miejski pejzaż Anieli Cukier (Cukierówny) oczarował mnie melancholią i doborem barw. Ale czynnikiem decydującym o wyborze tej pracy było jej niesamowite powinowactwo z wierszem Debory Vogel Wieczorny spacer. Moim odgórnym założeniem było napisanie utworu do wiersza poetki jidysz, który korespondowałby z wybranym przeze mnie artefaktem ze zbiorów. Wiersz Vogel już przy pierwszym czytaniu wydał mi się niemalże ekfrazą linorytu Cukierówny. 

Fascynujące są zarówno podobieństwa - próba oddania metafizyki miejskiego pejzażu, późnojesienna lub wczesnowiosenna melancholia, dobór barw: szarości, różu, czerwieni  jak i różnice. Grafika artystki przedstawia Warszawę z 1933 roku, poetka zaś opisuje najpewniej Lwów, gdzie spędziła większość dorosłego życia i zginęła tragicznie w getcie. Warszawa Cukierówny zieje zimną pustką, podczas gdy Lwów Vogel wypełnia zachód słońca i „mrowie kroków” „róż niebios” i „ludzie pogrążeni w miłości” wypierani są jednak przez maszerujące „żołnierskie kwadraty”. Pejzaż Cukierówny jawi się w tym kontekście jako widok po bitwie różanego zachodu słońca z szarością i zgniłą zielenią maszerującej, metalicznej apokalipsy, a wokół pobrzmiewają smutne jego echa gasnące na ceglanych ścianach i bladoróżowych kominach klasztoru”. 

Niezwykle wybrzmiewa też utwór Vogel w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę i bombardowań Lwowa. 

W swojej interpretacji muzycznej wiersza chciałam złożyć hołd modernistycznym fascynacjom Vogel, jej eksperymentom z formą wiersza, kubistycznym metaforom. Stąd minimalizm, formalizm, repetytywność i transowość kompozycji. Twardy rytm maszerujących żołnierzy, napięcie i groza. Z drugiej strony uchwycić chciałam zarówno melancholię z szarością, jak i miękką różowość obrazów zawartych w utworach; poprowadzić słuchacza przez emocjonalne meandry Lwowa-Warszawy na skraju wojny

 

Debora Vogel
Wieczorny spacer 

Róż niebios 
ustąpił 
pod ich krokami 
zrośniętymi z trotuarami, 
zmieszanymi z kurzem asfaltów: 
oni weszli w szarość.   

Ulica samotna, 
oderwana od szafirowego nieba: 
między nimi fioletowy obłok 
i mur czerwono-ceglany. 
Ulica – wstęga z szarego kamienia, 
mrowie kroków na niej.   

Ludzie pogrążeni w miłości 
jak w głębokiej trawie lub w gorzkim sianie. 

Twarde żołnierskie kwadraty maszerują 
ulicą z różowej widokówki, 
róż niebios przed nimi się cofa, 
przed miarowym krokiem metalicznym. 

Czeka ich twardy los: 
długie przemarsze wśród wilgoci, 
nagie tereny, gdzie kwitną dzikie róże
 
o papierowej, różowej bladości. 

Będą mieli 
rozprute brzuchy i wargi, 
i nogi tkwiące w butach o zgniłej zieleni, 
jak te z obrazu van Gogha. 

Ten wieczór jest jak zagubiona 
w szarości melodia Bacha, 
jedyny i szary jak perła, 
daremny jak łza i westchnienie. 

Żołnierze w marszu zamyśleni, 
żołnierze w butach wodnisto-zielonych; 
żołnierzyki z różowych widokówek –
wyście potrzebni. 

Przed wami róż się cofa 
wśród samotnej ulicy 
z czerwonym murem z jednej strony 
i kroków mrowiem. 

D. Vogel, Wieczorny spacer, w: Moja dzika koza. Antologia poetek jidysz, oprac. K. Szymaniak, J. Lisek, B. Szwarcman-Czarnota, przeł. Z. Szeps, Kraków – Budapeszt – Syrakuzy 2019.

 

W naszym repozytorium cyfrowym obiekt można zobaczyć w najwyższej jakości.

 

_____

Projekt jest finansowany przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię w ramach Funduszu EOG oraz przed budżet krajowy #EEAGrants #Funduszenorweskie #EOG #EEANorwayGrants

ZDK 2022 B PL.png [45.41 KB]