Beata Chomątowska o obiekcie:

13 - Beata Chomątowska - obiekt.jpg [159.65 KB]
Gmach Sądów Grodzkich przy ul. Leszno 53/55 / Autor nieznany

Ruchliwe skrzyżowanie, wejście do budynku, którego długa, kamienna ściana jest zarazem murem, odgradzającym w tym właśnie miejscu Warszawę żywych od Warszawy umarłych. Na zdjęciu widać, że wszyscy się tu spieszą tak samo jak dziś: adwokaci, klienci, przechodnie. Dziwne miejsce na styku dwóch światów, prześwit o podwójnej roli, niczym szafa prowadząca w głąb Narnii. Ile spośród tych osób, uchwyconych w ruchu na jego tle, wie dobrze, do czego jeszcze służą te schody i drzwi? Którym z nich też przyjdzie zeń skorzystać?  

Sąd na Lesznie, projektu Bohdana Pniewskiego. Od Leszna getto, od Białej – tamta strona, „aryjska”, jak mówią okupanci. Wewnątrz labirynt korytarzy, ciągnących się kilometrami. Jeśli prócz znajomych z tamtej strony ma się odwagę i szczęście, można się w nich zgubić, zrzucić ubranie, pozbyć się piętna, zmienić skórę. Albo przynajmniej zobaczyć dawno niewidzianych krewnych, przyjaciół, wymienić słowa, spojrzenia, przedmioty. 

Zdjęcie z gatunku tych, gdzie ważniejsze od widzialnego jest to, czego nie widać. Za drzwiami, w korytarzach, w asyście chwilowo oślepłych stróżów prawa, trwa cicha wymiana: chleb, pieniądze, życie. Może właśnie tego samego dnia, w którym ktoś nacisnął migawkę, chodnikiem wzdłuż ściany sądu, rozdeptywanym codziennie przez niezliczone obcasy, idzie też pewnym krokiem kolega Pniewskiego, Bohdan Lachert, późniejszy projektant Muranowa, osiedla-pomnika getta, którego bloki wznoszą się teraz po drugiej stronie ulicy. Przechodzą razem przez jedną bramę, wychodzą drugą. Obok niego idzie dwunastoletni Piotr. Chłopiec przeżyje wojnę. Jego ojciec, Maksymilian Goldberg, zginie w getcie.   

„Sprawiedliwość jest ostoją mocy i trwałości Rzeczpospolitej” – to cytat z Andrzeja Frycza-Modrzewskiego, który widnieje nad wejściem. Gmach oddano do użytku w czerwcu 1939 roku jako największy budynek sądowy w Europie. Pniewski, miłośnik Włoch, zaprojektował go w stylu nawiązującym do tamtejszego modernizmu ery Mussoliniego. Gdyby monumentalność architektury przekładała się na siłę państwa, bez wątpienia też bylibyśmy potęgą, jak tamci. Trzy miesiące później wybuchła wojna, półtora roku później Leszno znalazło się w getcie. Na wewnętrznym dziedzińcu Temida z przesłoniętymi oczami towarzyszy tym, którzy wymieniają towar na towar, banknoty na towar albo na wolność od opaski.

 

W naszym repozytorium cyfrowym obiekt można zobaczyć w najwyższej jakości.

 

_____

Projekt jest finansowany przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię w ramach Funduszu EOG oraz przed budżet krajowy #EEAGrants #Funduszenorweskie #EOG #EEANorwayGrants

ZDK 2022 B PL.png [45.41 KB]