Ostatni taniec w getcie

Autor: Żydowski Instytut Historyczny
W dniu radosnego, kojarzącego się ze śpiewem i tańcem, święta Simchat Tora wspominamy jego ostatnie obchody w warszawskim getcie.
Dep._9.jpeg

W dniu radosnego, kojarzącego się ze śpiewem i tańcem, święta Simchat Tora wspominamy jego ostatnie obchody w warszawskim getcie.

Ich przebieg znamy z relacji doktora Hillela Seidmana, religijnego Żyda, pracującego przed wojną jako archiwista gminy żydowskiej. W 1943 roku udało mu się wydostać z getta i przez obóz internowania w Vichy dotrzeć do Stanów Zjednoczonych. Tam spisał w jidysz swoje pamiętniki, które następnie zostały przetłumaczone na język angielski i opublikowane.

 Jego relacja z obchodów Simchat Tora w warszawskim getcie stanowi poruszający opis determinacji tutejszych Żydów pragnących wypełniać nakazy religii nawet po zakończeniu tzw. wielkiej akcji likwidacyjnej i w obliczu ostatecznej zagłady getta.

 Tak Hillel Seidman wspominał ostatnie Simchat Tora w warszawskim getcie:

 „Około piętnastu mężczyzn zgromadziło się w mieszkaniu rabina Menachema Ziemby przy ulicy Nalewki 37, by odmówić modlitwy i odprawić ceremonię hakafot (rytualnego okrążania bimy). Trzymając zwoje Tory nabożnie krążyli wokół stołu. Wszyscy z nich byli mężczyznami złamanymi, pozbawionymi rodzin i krewnych, których serca przepełniało przygnębienie”.

Jednym z nich był rabin Jehuda Lejb Orlean, chasyd z dynastii Ger, jeden z założycieli i pierwszy przewodniczący Poalej Agudas Jisroel (in Pojłn) [jid., Robotniczy Związek Izraela, znany też pn. Związek Żydowskich Robotników Ortodoksyjnych „Poalej Agudas Jisroel” (hebr. Poale(j) Agudat Israel) - ortodoksyjna partia robotnicza powstała w Łodzi w 1922], powszechnie znany badacz Tory, pisarz i mówca.

Rabin Orlean był „całkowicie załamany odkryciem, iż jego żona oraz pięcioro dzieci, które sam uczył Tory i pobożności, zostali brutalnie zamordowani”. Nic więc dziwnego, relacjonował Seidman, iż tradycyjne wersy Simchat Tora zazwyczaj śpiewane z takim zaangażowaniem intonowano teraz ze smutkiem”.

Wtedy wydarzyło się coś czego nikt się nie spodziewał. Do zaimprowizowanej synagogi wszedł dwunastoletni chłopiec, wziął do ręki modlitewnik i przyłączył się do ceremonii.

 „Było to absolutnie niezwykłe”, pisał Seidman, „ponieważ w tym czasie w getcie nie było już prawie w ogóle dzieci, gdyż to właśnie one stały się pierwszymi ofiarami barbarzyńskich Niemców”.

W tej chwili rabin Orlean ożywił się. Chwycił chłopca i przycisnął do zwoju Tory, tulonego w ramionach, rozpoczynając energiczny taniec, w trakcie którego raz po raz śpiewał A junger Jid mit di hejlige Tore! (jid. Młody Żyd ze świętą Torą).

“Ów osobliwy widok sprawił, że zgromadzonych przeszedł dreszcz. Dorośli mężczyźni cicho szlochali”. Po chwili wszyscy przyłączyli się do owego tańca tworząc krąg wokół chłopca i rabina, który wciąż na całe gardło śpiewał A junger Jid mit di hejlige Tore! „Był to”, jak pisze Seidman, „ostatni taniec ostatnich Żydów w Warszawie w ostatnie Simchat Tora”.

Dalsze losy dwunastoletniego chłopca nie są znane. Rabin Orlean został wywieziony do obozu Bergen-Belsen skąd w Simchat Tora 1943 roku przewieziono go do obozu w Bergneu, gdzie najprawdopodobniej został zamordowany. Autor tej poruszającej relacji, Hillel Seidman, zmarł w 1995 roku w Stanach Zjednoczonych, wychowawszy wcześniej czwórkę dzieci.

Żydowski Instytut Historyczny