„Aby świat dowiedział się o ich bólu i wywarł pomstę za ich śmierć...”. O książce „Żyd z Klimontowa opowiada…”

Autor: dr Ewa Koźmińska-Frejlak
W kwietniu 1945 r., osiem miesięcy po opuszczeniu miasteczka przez Niemców, pięcioro ocalałych z Zagłady żydowskich klimontowian, ostatnich, którzy tam jeszcze wówczas mieszkali, zostało zamordowanych przez swoich polskich sąsiadów. „Na tym skończyła się historia Żydów w Klimontowie”[1] – zamyka swoją relację Lejb Zylberberg, krawiec z Klimontowa, którego wspomnienia ukazały się na początku 2022 r. nakładem Wydawnictwa Żydowskiego Instytutu Historycznego.
zylberberg_2_zw_wide.jpg

Lejb Zylberberg. Zbiory ŻIH

 

Emanował spokojem i pewnością. Rozpoczął swoje opowiadanie pomału i cicho. Sprawiał wrażenie, jakby z jego pamięci wypływały, jedne po drugich, obrazy, historie, a on przekazywał je kolejno, wedle porządku chronologicznego.[2]

11 sierpnia w nocy uciekłem wraz z bratem i jeszcze trzema mężczyznami z obozu. Udało się nam.

Przed ucieczką zaopatrzyłem się w plan okolicy. Chcieliśmy ominąć miasta, a zwłaszcza Radom. W jego okolicy było strasznie, ponieważ mieszkali tam folksdojcze. Szliśmy kilka godzin, aż dotarliśmy do łąki. Podeszliśmy do pierwszej z brzegu chaty. Wysłaliśmy tego z nas, który wyglądał na chrześcijanina i dobrze mówił po polsku, żeby się dowiedział, którędy mamy iść na Zwoleń. Był bardzo przestraszony, więc wrócił, tłumacząc się pokrętnie, że w domu [gospodarze] śpią i nie odpowiadają. Poszliśmy więc dalej przez mokrą łąkę, aż dotarliśmy do linii kolejowej. Nieopodal torów stała biała chatka. […][3]

Lejb Zylberberg urodził się w 1907 r. w Klimontowie koło Sandomierza, w rodzinie żydowskiej. Przed wojną miasteczko zamieszkiwały około 3 tysiące Żydów i tysiąc Polaków. Wojenne doświadczenia swojej rodziny i własne Zylberberg przedstawił w porządku chronologicznym. Skrupulatnie zrelacjonował też wydarzenia, które stały się udziałem społeczności żydowskiej w Klimontowie i w okolicznych miasteczkach. Odmalował warunki panujące w obozach pracy – w hucie szkła „Metan” w podsandomierskim Kamieniu i w Pionkach, dokąd trafił wywieziony z getta w Sandomierzu. Opisał wspólną z bratem tułaczkę po wsiach dystryktu radomskiego w poszukiwania ratunku po ucieczce z Pionków, a także pobyt u rodziny Andrzeja i Marii Politów we wsi Goźlice, gdzie ostatecznie obaj znaleźli schronienie i po bez mała jedenastu miesiącach ukrywania się doczekali wyzwolenia spod niemieckiej okupacji przez Armię Czerwoną.

Opowieść Zylberberga ma ogromną wartość informacyjną. Jej autor dysponował znakomitą pamięcią do ludzi, miejsc, sytuacji i zdarzeń, a był przy tym uważnym obserwatorem, o dużej wrażliwości społecznej. W swoich wspomnieniach poruszył kwestie kluczowe z punktu widzenia historii Zagłady, żywo dyskutowane zaraz po wojnie, i aż do dzisiaj. Rekonstruował kolejne posunięcia niemieckich okupantów wobec Żydów, opowiadał o funkcjonowaniu Judenratów (w szczególności klimontowskiego), o policji żydowskiej, o rozmaitych przejawach oporu ze strony Żydów, o podejmowanych przez nich próbach ratowania życia, wreszcie – o zorganizowanym i systematycznie przeprowadzonym mordzie na Żydach.

Opisywał udział w Zagładzie nieżydowskich Polaków, ich powszechną wrogość wobec żydowskich współobywateli, wspominał również tych nielicznych, wyjątkowych ludzi, którzy zdecydowali się udzielić pomocy prześladowanym, przedstawiał stosunki kształtujące się między ratowanymi a ratującymi. Mówił z zaangażowaniem, z pasją, prostym językiem, starannie dobierając słowa, dbając o ich precyzję. Nie wahał się oceniać.

Relację o swoich losach Zylberberg przekazał w jidysz. Wysłuchała go w trakcie serii spotkań zakończonych wczesną jesienią 1945 r. i spisała jego opowieść Klara Mirska, przedstawicielka Centralnej Żydowskiej Komisji Historycznej w Łodzi. Urodzona w Warszawie w 1901 r., Mirska wojnę przetrwała w Związku Radzieckim. Do kraju wróciła późną jesienią 1944 r. Konfrontacja z całkowitą destrukcją świata, w którym żydowscy Polacy żyli przed Zagładą – świata, do którego od zawsze przynależała – wywołała w Mirskiej szok. W jej wspomnieniach z pierwszych tygodni po przyjeździe do Polski niedowierzanie, przerażenie i rozpacz mieszają się z poczuciem całkowitego wykorzenienia i wyobcowania. W tym okresie zachłannie zbierała wiedzę o Zagładzie, uczyła się tego, czego sama nie przeżyła, szukała odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób możliwe stało się wymordowanie niemal całego narodu.

mirska_photo_1_zw.jpg [487.83 KB]
Klara Mirska, zdjęcie legitymacyjne, 1951 r. Archiwum ŻIH

Jak wyznawała Mirska, „pociągała [ją] praca w Komisji”[4], ponieważ do jej zadań od początku należało zbieranie wywiadów. Mirska stworzyła własny styl i technikę ich prowadzenia. W latach 1945-1949 – będąc zatrudniona w charakterze referentki i pracowniczki naukowej najpierw w CŻKH, a po jej przekształceniu w 1947 r. w Żydowski Instytut Historyczny, w jego łódzkim oddziale – zaprotokołowała około 250 relacji[5].

To Mirska zainicjowała publikację opowieści Zylberberga, ona również przygotowała tekst do edycji, wprowadzając szereg mniej i bardziej istotnych zmian, także takich, które poważnie ingerowały w sens poszczególnych stwierdzeń. Trudno dziś jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czym się przy tym kierowała. Wydaje się, że dokonane przez nią „korekty” w nikłym tylko stopniu wiązały się z wymogami cenzury państwowej. Biorąc pod uwagę krąg odbiorców książki, ograniczony do użytkowników języka jidysz, nie ulega kwestii, że to właśnie ich – przedstawicieli grupy, do której sama należała – Mirska chciała osłonić przed przekazem Zylberberga. Niewykluczone, że strzegła ich przed „zwątpieniem” – jak sama to określiła. W każdym razie „poprawki” redakcyjne nie zakłóciły zasadniczej wymowy tego świadectwa, które zachowało własny, indywidualny głos. Nie zaważyły one na niezwykle krytycznym obrazie Judenratu i policji żydowskiej, jaki odmalował Zylberberg. Nie wpłynęły też na polepszenie, wyłaniającej się ze słów krawca z Klimontowa, negatywnej co do istoty wizji nieżydowskich Polaków i ich stosunku do żydowskich współobywateli, choć, jak należy sądzić, osłabiły nieco jej umocowanie.

W wersji książkowej, w języku oryginału, relacja Zylberberga została wydana pod koniec 1947 r., jako jedna z ostatnich pozycji wydrukowanych przez Komisję. W otwierającym publikację wprowadzeniu Mirska pisała:

W dziejach miasteczka Klimontów odbijają się jak w soczewce kolejne etapy zagłady Żydów, tak jak wyglądała ona również w większych niż Klimontów ośrodkach. Może przesadzam nieco i przypisuję zbyt wielkie znaczenie tej relacji, ale moim zdaniem martyrologia Klimontowa pokazuje tragedię wszystkich Żydów w czasie okupacji niemieckiej. Podobnie jak oglądając kroplę wody pod mikroskopem, da się dostrzec rozmaite formy życia w wodzie w ogóle, analogicznie na przykładzie Klimontowa możemy zobaczyć dramat żydowskiego życia i zagłady podczas niemieckiej okupacji. Również na przykładzie Klimontowa można się przekonać, że długa historia męczeństwa i prześladowań bynajmniej nie uodporniła Żydów na cierpienie i jest to całkowicie zrozumiałe, ponieważ było to cierpienie bez precedensu nawet w historii narodu żydowskiego.[6]

O nowej edycji wspomnień

Edycja książki z 1947 r. przeszła właściwie bez echa, o czym zadecydowała zapewne nie tylko bariera językowa. Po dziesięcioleciach, w pierwszej dekadzie lat 2000. tekst wydobyła z zapomnienia Joanna Tokarska-Bakir, która odwołała się do niego w swoich badaniach[7].

Obecne wydanie wspomnień krawca z Klimontowa służyć ma przywróceniu należnego im miejsca w literaturze przedmiotu. Relacja ukazała się jako siódma już pozycja w serii „Wydanie Krytyczne Prac Centralnej Żydowskiej Komisji Historycznej”[8], która, zgodnie z przyjętym założeniem, „przybliża dokonania wczesnych studiów nad Zagładą w Polsce, dokumentując ich pionierski, niepowtarzalny, a przy tym wciąż świeży i aktualny wymiar, wskazując na osadzenie prowadzonych wówczas badań w tradycji żydowskiej historiografii, szczególnie okresu przedwojennego. Ambicją projektu jest włączenie tych prac w obieg światowy”[9].

Książka Żyd z Klimontowa opowiada… po raz pierwszy ukazuje się w całości po polsku[10]. Tekst przełożyła Bella Szwarcman-Czarnota. Porównała ona ponadto opublikowaną wersję relacji z jej maszynopisowym odpisem i zestawiła z rękopiśmiennym transkryptem, sporządzonymi w 1945 r., wynotowując zmiany w tekście wspomnień wprowadzone podczas ich redakcji. Na tej podstawie zostało opracowane w formie tabeli Zestawienie różnic między tekstem maszynopisowego transkryptu relacji a pierwszym wydaniem wspomnień Lejba Zylberberga. Obejmuje ono przede wszystkim przypadki znaczniejszych modyfikacji treści relacji, tzn. takich, które wpływają na sens wypowiedzi krawca z Klimontowa, znalazły się tam również usunięte przed drukiem fragmenty maszynopisu. Obecne wydanie książki Żyd z Klimontowa opowiada zostało poszerzone o wstęp piszącej te słowa oraz Posłowie Adama Kopciowskiego, w którym przedstawia on pokrótce historię Żydów w Klimontowie, prezentuje sylwetkę Lejba Zylberberga i charakteryzuje złożoną przez niego relację; całość zamyka omówienie recepcji wydania z 1947 r. Adam Kopciowski jest również autorem przypisów do książki.

Publikację wspomnień Zylberberga Mirska traktowała jako „pierwszy krok w wypełnianiu woli tych wszystkich, którzy powierzyli [jej] swoje przeżycia”[11]. Wyjaśniała dalej: „Świadkowie chcieli bowiem, by ich doświadczenia zostały upowszechnione, a jest to część pragnienia setek tysięcy Żydów wyrażonego w ostatniej drodze: aby świat dowiedział się o ich bólu i wywarł pomstę za ich śmierć”[12]. Decydując się na powtórną edycję książki po bez mała 75 latach od jej pierwszego wydania, twórcy serii przyznają rację słowom Mirskiej. Publikacją zwracają zarazem uwagę na rolę, jaką ona i wielu innych zbieraczy świadectw – protokolantów i protokolantek, z reguły pozostających w cieniu i/lub zapomnianych – odegrało i wciąż odgrywa w rekonstrukcji i pisaniu historii Zagłady.

żyd_z_klimontowa_okładka_gk_1.jpg [250.59 KB]Zobacz

Zobacz książkę w Księgarni na Tłomackiem: wersja papierowa ebook

 

 

Przypisy:

[1] Zob. L. Zylberberg, Żyd z Klimontowa opowiada…, tłum. B. Szwarcman-Czarnota, Warszawa 2021, s. 121.

[2] K. Mirska, [Wprowadzenie], w: L. Zylberberg, dz. cyt., s. 36.

[3] L. Zylberberg, dz. cyt., s. 92.

[4] K. Mirska, W cieniu wiecznego strachu (wspomnienia), Paryż 1980, s. 447.

[5] Większość relacji zebranych przez Mirską przechowywana jest w zespole 301 – w Zbiorze relacji Żydów ocalałych z Zagłady – w Archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego, co najmniej sześć opracowanych przez nią protokołów, pośród nich również, pod numerem 37, zeznanie Zylberberga, włączono do Zespołu 302 – Zbioru pamiętników Żydów ocalałych z Zagłady, tamże.

[6] K. Mirska, [Wprowadzenie], dz. cyt., s. 36.

[7] Zob. J. Tokarska-Bakir, Następstwa Holokaustu w relacjach żydowskich i w pamięci polskiej prowincji w świetle badań etnograficznych, [w:] Następstwa zagłady Żydów (1944-2010), s. 775-811. Odniesienia do relacji Zylberberga powracają także w późniejszych tekstach autorki poświęconych analizie mordu na ocalałych z Zagłady Żydach dokonanej w Klimontowie w kwietniu 1945 r.; zob. J. Tokarska-Bakir, „Nasza klasa” w Klimontowie sandomierskim, [w:] tejże, Okrzyki pogromowe. Szkice z antropologii historycznej, Wołowiec 2012, s. 105-111; J. Tokarska-Bakir, Miasteczko K. Postscriptum o Gadulskim [w:] Bracia miesiące. Studia z antropologii historycznej; 1939-1945, Warszawa 2021, s. 375-418.

[8] Zob. Sz. Datner, Walka i zagłada białostockiego ghetta, (z posłowiem Katrin Stoll i przypisami Ewy Rogalewskiej), Warszawa 2014; J. Hescheles, Oczyma dwunastoletniej dziewczyny, (z posłowiem i przypisami Piotra Laskowskiego), Warszawa 2015; N.E. Szternfinkiel, Zagłada Żydów Sosnowca, (z posłowiem i przypisami Aleksandry Namysło), Warszawa 2016, S. Otwinowski, Wielkanoc, (z tekstami Doroty Jareckiej, Anny Kuligowskiej-Korzeniewskiej oraz Tomasza Żukowskiego), Warszawa 2018; M. Baleberyszski, Likwidacja getta wileńskiego, (z posłowiem i przypisami Ewy Rogalewskiej), Warszawa 2018, G. Taffet, Zagłada Żydów żółkiewskich, (z posłowiem i przypisami Natalii Aleksiun), Warszawa 2019.

[9] [Informacja o założeniach serii] drukowana we wszystkich jej publikacjach, zob. np. L. Zylberberg, Żyd z Klimontowa opowiada…, dz. cyt., s. 7.

[10] Wcześniej po polsku dostępne były jedynie fragmenty relacji Zylberberga w tłumaczeniu Heleny Wajcman oraz Sary Arm, zob. – odpowiednio – Życie i zagłada Żydów polskich 1939-1945. Relacje świadków, wybór i oprac. M. Grynberg, M. Kotowska, Warszawa 2003, s. 194–201; Apendix, w: J. Tokarska-Bakir, Okrzyki pogromowe…, s. 245-261.

[11] Zob. K. Mirska, [Wprowadzenie], dz. cyt., s. 39.

[12] Tamże.

dr Ewa Koźmińska-Frejlak   pracowniczka Działu Naukowego ŻIH, bada stosunki polsko-żydowskie oraz społeczną historię Żydów w Polsce w czasie wojny i po jej zakończeniu