„Zawstydzeni, cali chorzy, ze zwieszonymi głowami, opuszczamy to miejsce”

Autor: Anna Majchrowska
Przez szesnaście lat — od momentu likwidacji obozu zagłady w Treblince w 1943 r., do podjęcia decyzji o wybudowaniu pomnika-mauzoleum w 1959 r. — cały teren obozu był pozostawiony na pastwę szabrowników.
_MGL9183.jpg

 

W dniach 5–7 listopada 1945 roku z inicjatywy Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce do Treblinki udała się specjalna komisja, w skład której weszli m.in. przedstawiciele Centralnej Żydowskiej Komisji Historycznej: Rachela Auerbach i dr Józef Kermisz. W czasie wizji lokalnej obejrzano teren byłego obozu śmierci i przygotowano dokumentację fotograficzną.

Obydwoje spisali swoje wrażenia. Rachela Auerbach w raporcie „Polskie Kolorado albo gorączka złota w Treblince” pisała: Przychodzą tu wszelkiej maści szabrownicy i maruderzy – z łopatami, całe grupy. I kopią, szukają, ryją. Przesiewają piasek, wyciągają z ziemi na wpół rozłożone części ciała, kości, rozrzucone szczątki, licząc, że natrafią choćby na jakąś monetę, na jeden złoty ząb. Taszczą tu nawet niewypalone pociski i bomby – ludzie szakale i hieny. Podkładają kilka naraz, robiąc ogromne dziury w zbezczeszczonej, przesiąkniętej krwią, wymieszanej z popiołem spalonych Żydów ziemi

Jak wspomina Auerbach, członkowie komisji opuścili teren obozu zawstydzeni, cali chorzy, ze zwieszonymi głowami.

Dr Józef Kermisz na łamach pisma „Opinia: pismo syjonistyczno-demokratyczne” również nie szczędził słów oburzenia: dokonywano na piaszczystym gruncie rozkopów w celu wydobycia ukrytych rzekomo kosztowności, skutkiem czego zostały odsłonięte szczątki ludzkie i liczne przedmioty codziennego użycia. (…) Na terenie obozu komisja zauważyła olbrzymie doły powstałe na skutek wybuchu bomb. Bomby te pochodzące z letniska Cyranów zapalali w tym miejscu maruderzy, aby spowodować wydobycie na wierzch zakopanych rzekomo kosztowności, ew. zwłok ludzi, w których szczękach znajdowały się złote zęby.

Przedstawiciele Centralnej Żydowskiej Komisji Historycznej odwiedzili obóz zagłady ponownie w pierwszych dniach kwietnia 1947 roku. Towarzyszył im reprezentant Komitetu Organizacyjnego Żydowskich Kongregacji Wyznaniowych w Polsce. Po raz kolejny oddajmy głos Kermiszowi: Z drżeniem wstępujemy na teren obozowy, posuwając się wolno, krok za krokiem, z wzrokiem utkwionym w ziemię, która tyle tajemnic ukrywa. Nogi grzęzną w piachu, miejscami głębokim na 10 m. Co krok natykamy się na różne przedmioty, na przeróżne naczynia. (…) Cały ogrom i bezmiar katastrofy ujawniają ŚWIEŻO ODKRYTE GROBY MASOWE, z których piętrzą się stosami czaszki oraz resztki zwłok, wydzielające zapach trupi. (…) Nasuwa się pytanie: kto odkrył świeże groby masowe? Okazuje się, że przyczynili się do tego niepowołani ludzie, którzy w dalszym ciągu uprawiają swój haniebny proceder, dopuszczając się systematycznego bezczeszczenia zwłok w poszukiwaniu… skarbów, które – jak fama głosi – miały być ukryte w studniach koło komór gazowych. Hieny w ludzkim ciele nie gardzą złotymi zębami, wyrwanymi ze szczęk trupów.

Jak podkreśla Kermisz, nie był to proceder uprawiany w zawstydzeniu, po kryjomu. Na terenach obozu zagłady „pracowali” stale kopacze, opłacani przez przedsiębiorców, a także pojedyncze osoby szukające szczęścia na polu śmierci. Przybyli w grudniu 1946 roku na teren poobozowy przedstawiciele Wydziału Muzeów i Pomników Martyrologii Polskiej zastali na miejscu ok. 500 ludzi, wykonujących swą „codzienną pracę”.

Komisja po powrocie złożyła w Centralnym Komitecie Żydów Polskich raport, zakończony apelem o zwrócenie się do właściwych instytucji z prośbą o podjęcie odpowiednich kroków, które położyłyby kres profanacji szczątków ludzkich.

Cytaty pochodzą z artykułu dra Józefa Kermisza dostępnego w zbiorach Centralnej Biblioteki Judaistycznej: http://cbj.jhi.pl/documents/793239/8/

 

-------------------------

2 sierpnia 1943 r. w obozie śmierci w Treblince, wybuchło powstanie. Podpalono część zabudowań, nie powiodło się natomiast zniszczenie komór gazowych. Ostatni transport przybył 19 sierpnia 1943 r. Likwidacja obozu zagłady i całkowite zrównanie go z ziemią trwało do 17 listopada 1943 r. Teren, gdzie były zakopane prochy ludzkie, zaorano, następnie zasiano łubin i posadzono sosny. Przebudowano także obozową piekarnię na dom, w którym osadzono ukraińską rodzinę z zadaniem ochrony terenu.

 

Bibliografia:

Dr Józef Kermisz, W Treblince po raz drugi, Opinia: pismo syjonistyczno-demokratyczne, numer 21/1947, data: 20.07.1947.

Rachela Auerbach, Treblinka. Reportaż, tłum. Karolina Szymaniak, Zagłada Żydów. Studia i materiały, nr, 8, 2012, s. 25–75.

Caroline Sturdy Colls, O tym, co minęło, lecz nie zostało zapomniane. Badania archeologiczne na terenie byłego obozu zagłady w Treblince, tłum. Ewa Felska, Jerzy Giebułtowski, Zagłada Żydów. Studia i materiały, nr. 8, 2012, s. 83–118.

Anna Majchrowska