Strażnik Archiwum, nauczyciel, literat. Izrael Lichtensztajn

Autor: Przemysław Batorski
Nauczyciel, społecznik, człowiek pióra – Izrael Lichtensztajn był jedną z kluczowych postaci grupy Oneg Szabat. Wraz z Dawidem Graberem i Nachumem Grzywaczem ukrył przed Niemcami dwie pierwsze części Archiwum Ringelbluma, zawierające ponad 35 tysięcy stron materiałów, w piwnicy szkoły przy ul. Nowolipki 68. Zginął w pierwszych dniach powstania w getcie warszawskim 19 kwietnia 1943 r.
lichtensztajn_gela_portret_1.jpg

Gela Seksztajn-Lichtensztajn, portret Izraela Lichtensztajna, Archiwum Ringelbluma

 

Izrael Lichtensztajn urodził się w 1904 r. w Radzyniu Podlaskim, w rodzinie kupieckiej Jankiela i Dwojry[1]. Miał troje rodzeństwa: Jente (wyemigrowała do Argentyny), Szlomo (wyemigrował do Palestyny), najmłodszy brat Berl mieszkał z matką w Radzyniu.

Izrael kształcił się w Seminarium Nauczycielskim w Wilnie. Od wczesnych lat 20. współpracował z czasopismami takimi jak „Arbeter Cajtung”, „Di Fraje Jugnt”, pisywał do nich aż do wybuchu II wojny światowej, był sekretarzem redakcji „Literarisze Bleter”, najważniejszego czasopisma literackiego w języku jidysz wydawanego w okresie międzywojennym. Współpracował z Sekcją Filologiczną Instytutu YIVO. Od lat 20. angażował się także w żydowskich partiach politycznych – najpierw w Ha-Szomer ha-Cair, później w Poalej Syjon-Lewicy. W 1931 r. został nauczycielem gimnazjalnym, rok później przeniósł się do Warszawy, gdzie został dyrektorem szkoły im. Bera Borochowa na Pradze.

portret_dziew_z_warkoczami.jpg [95.63 KB]
Gela Seksztajn-Lichtensztajn, Portret dziewczynki z warkoczami, Archiwum Ringelbluma

W 1938 r. Izrael wziął ślub z malarką Gelą Seksztajn. Mieszkali przy ul. Nowolipie 5/10, następnie przy ul. Okopowej 29. W 1940 r. urodziła się ich córeczka Margolit.

„Z każdego dziecka wyczarować piękno”. Zobacz kolekcję prac Geli Seksztajn

W grupie Oneg Szabat

Po utworzeniu getta warszawskiego Lichtensztajn został dyrektorem szkoły podstawowej im. Borochowa przy ul. Nowolipki 68. Dow Ber Borochow (1881-1917) był rosyjskim Żydem, liderem syjonizmu socjalistycznego i partii Poalej Syjon; placówki jego imienia prowadziły świecką działalność oświatową pod szyldem syjonizmu i socjalizmu. W 1920 r. doszło do rozłamu w partii i wyłonienia się frakcji „prawicy” i „lewicy”; działaczami Poalej Syjon-Lewicy byli m.in. Adolf Berman i Emanuel Ringelblum.

W getcie warszawskim szkoła im. Borochowa była „«oczkiem w głowie» dla partii Poalej Syjon-Lewica”[2] – drukowano tam nielegalną partyjną prasę i prowadzono nielegalne zebrania partyjne, prowadzono też kuchnię dla dzieci. To w piwnicy szkoły im. Borochowa miały zostać ukryte dwie pierwsze części Archiwum Ringelbluma.

potwierdzenie_lichtensztajn.jpg [433.05 KB]
Potwierdzenie o rejestracji Izraela Lichtensztajna dot. obowiązku pracy, Gmina Żydowska w Warszawie, 12 lutego 1940 r.

Emanuel Ringelblum „zwerbował do pracy w Archiwum wielu nauczycieli – Bernarda Kampelmachera, Izraela Lichtensztajna, Arona Konińskiego i Abrahama Lewina. Przez wiele lat było to jego środowi­sko. Znał tych ludzi i mógł im ufać”[3] – pisze Samuel Kassow. Z Lichtensztajnem Ringelblum pracował też w Żydowskiej Samopomocy Społecznej i działającej przy niej orga­nizacji kulturalnej jidysz o nazwie Ikor. Po utworzeniu getta Lichtensztajn wciąż nauczał w szkole im. Borochowa i dbał o zachowywanie wysokiego poziomu kształcenia.

Izrael Lichtensztajn, „jako strażnik materiałów zgromadzonych w Archiwum, miał być może najtrudniejsze i najbardziej odpowiedzialne zadanie w całym «Oneg Szabat»”[4] – zaznacza Kassow. – „Od momentu powołania Archiwum tylko on znał miejsce przechowywania tekstów i dokumentów. Ringelblum dołożył starań, aby – jeśli on lub inni twórcy archiwum wpadną w ręce Niemców – tajemnica pozostała bezpieczna”[5]. Aby zminimalizować ryzyko wykrycia materiałów przez Niemców, Ringelblum utajnił działania Lichtensztajna i jego pomocników przed resztą grupy, więc tylko założyciel Archiwum i jego sekretarze Hersz Wasser i Eliasz Gutkowski wiedzieli, gdzie miało zostać ukryte[6].

Ukrycie Archiwum

22 lipca 1942 roku Niemcy rozpoczęli masowe deportacje z getta warszawskiego do obozu zagłady w Treblince. Ringelblum i Wasser polecili Lichtensztajnowi, by zakopał archiwum. Z pomocą dwóch swoich nastoletnich byłych uczniów, Dawida Grabera i Nachuma Grzywacza, ukrył pierwszej części Archiwum w piwnicy szkoły im. Borochowa. Przyszedł do nich wtedy Menachem Mendel Kohn, poszukujący schronienia przed wywózką skarbnik grupy Oneg Szabat:

decyduję się biec do kuchni szkoły imienia Borochowa, która znajduje się niedaleko Gęsiej, przy Nowolipkach 68. Tam z pewnością przyjmą mnie ciepło – myślę. Tak też było. Kiedy przyszedłem, nauczyciel Licht[ensztajn] i dwaj absolwenci szkoły, dzielne chłopaki Dawid i Nachum, bardzo serdecznie mnie ugościli. Robią mi gorącą kawę, przygotowują posłanie. Kładę się cały w śmiertelnym strachu. Oceniamy plan ich „dzisiejszej” akcji i dochodzimy do wniosku, że krwiożerczy hitlerowscy sadyści nie zdołają dziś dotrzeć tu, na Nowolipki 68. Na wszelki wypadek przygotowaliśmy prowizoryczne kryjówki.[7]

Wcześniej Kohn nie został wpuszczony przez przyjaciół do „szopu” (przedsiębiorstwa pracy przymusowej), gdzie miał szansę na uniknięcie wywózki. Z kolei Lichtensztajn zarzucał Ringelblumowi, że w okresie deportacji bardziej martwi się o ochronę własnej rodziny niż o los materiałów Oneg Szabat, ale niezłomnie kontynuował wyznaczone zadanie. Wraz z Graberem i Grzywaczem przeglądali z fascynacją dokumenty, które trafiły w ich ręce. „Ścigali się z czasem, zakopując Archiwum – bo któż wiedział, kiedy poja­wią się zabójcy – ale zdążyli zapisać ostatnie wiadomości dla przyszłych pokoleń”[8]. Do metalowych pudełek wsunęli swoje testamenty.

Teraz, kiedy to piszę, nie można wystawić nosa na ulicę. Również w mieszkaniach nie można czuć się pewnie. To już 14 dzień tego strasznego procederu. Prawie straciliśmy kontakt z innymi towarzyszami. Każdy działa na własną rękę. Każdy ratuje się, jak może. Zostaliśmy we trójkę: tow. Lichtensztajn, Grzywacz i ja. Postanowiliśmy napisać testamenty, zebrać trochę materiału z akcji wysiedleńczej i to zakopać. Musimy się spieszyć, bo nie jesteśmy pewni godziny. Wczoraj pracowaliśmy przy tym do późnej nocy[9] – zapisał 3 sierpnia Dawid Graber.

Chcę, by wspomniano o mojej żonie Geli Seksztajn, zdolnej artystce malarce, której dziesiątki prac nie zostały wystawione, nie ujrzały światła dziennego. W ciągu trzech lat wojny pracowała ona z dziećmi jako wychowawczyni i nauczycielka. Przygotowywała dekoracje, kostiumy na dziecięce przedstawienia, otrzymywała nagrody. Tym razem przygotowujemy się na przyjęcie śmierci.[10] – napisał Izrael Lichtensztajn.

Graber i Grzywacz zostali w tym samym tygodniu wywiezieni do Treblinki. „Gela Seksztajn, Izrael Lichtensztajn i ich maleńka córka nie zginę­li tamtego tygodnia. Ukrywali się w tym samym budynku, w którym Lichtensztajn ukrył Archiwum, odroczyli swoją śmierć o dziewięć mie­sięcy”[11] – pisze Kassow. Po klęskach Niemców na froncie wschodnim i w Afryce mieli jeszcze cień nadziei, że uda im się przetrwać getto.

W lutym 1943 r. Lichtensztajn ukrył w tym samym miejscu, w dwóch dużych aluminiowych bańkach po mleku, drugą część Archiwum. Metalowe pudełka odnaleziono w 1947 r. – przez pięć lat pod ziemią dostała się do nich woda, która uszkodziła wiele dokumentów. Ale odnalezione w 1950 r. bańki uchroniły dokumenty przed zalaniem i zniszczeniem. W sumie odnaleziono ponad 35 tysięcy stron dokumentów grupy Oneg Szabat. Trzecia część Archiwum miała zostać ukryta w tzw. szopie szczotkarzy przy ul. Świętojerskiej 34, jednak po wojnie nie udało się jej odnaleźć.

czego_6_banka.jpg [1.59 MB]
Jedna z baniek na mleko, w których zakopano drugą część Archiwum Ringelbluma. Wystawa stała w ŻIH

Ostatnie dni

Lichtensztajn wraz z innymi członkami kierownictwa grupy Oneg Szabat brał udział w przygotowaniach do walki zbrojnej, takich jak zbieranie pieniędzy na zakup broni dla Żydowskiej Organizacji Bojowej. Ringelblum widział go ostatni raz na dwa dni przed wybuchem powstania w getcie:

Po raz ostatni spotkałem się z towarzyszami [Natanem] Smolarem i Lichtensztajnem w niedzielę 17 kwietnia 1943 r. w „shopie” Brauera na Nalewkach. W nocy nastąpiła ostatnia akcja. O szarym świcie pożegnaliśmy się. Towarzysze Smolar i Lichtensztajn postanowili przekraść się do „shopu” Hallmanna. Co się z nimi po drodze stało – nie wiem. Zapewne nie dotarli do Nalewek 68, gdyż było tam mnóstwo posterunków żandarmerii, SS i Ukraińców. Zostali prawdopodobnie zabici po drodze, jak tysiące innych Żydów warszawskich.[12]

Kassow dodaje, że Lichtensztajn zginął prawdopodobnie na początku powstania w getcie. Wtedy też zamordowane zostały Gela i Margolit.

Gela_Margolit.jpg [41.63 KB]
Gela Seksztajn z córeczką Margolit / Archiwum Ringelbluma

Obrazy, rysunki, fotografie i testament Geli Seksztajn-Lichtensztajn należą do materiałów, które zachowały się w pierwszej części Archiwum Ringelbluma. To największa przechowana w ARG kolekcja jednej artystki.

Ja z Grzywaczem, pod czujnym okiem i z pomocą tow. Lichtensztajna, z wielkim zapałem kopaliśmy doły na pudła z dokumentami. Z jaką radością przyjmowaliśmy każdy nowy materiał…

Czuliśmy naszą odpowiedzialność. Nie baliśmy się ryzyka. Zdawaliśmy sobie sprawę, że tworzymy historię. A to jest ważniejsze niż nasze życie.[13] – zapisał Dawid Graber.

„Słowa Dawida Grabera stały się tytułem naszej wystawy: Czego nie mogliśmy wykrzyczeć światu. Wypisane zostały w języku oryginału, w jidysz na ścianie wejściowej. Językiem jidysz mówili działacze Archiwum. W języku żydowskim mówili mieszkańcy gett. Te słowa krzyczały wtedy, krzyczą po dziś dzień” – napisał w przewodniku po wystawie stałej w Żydowskim Instytucie Historycznym prof. Paweł Śpiewak. – „Wołają o to, by zachowane dokumenty czytać, studiować, rozumieć, przeżywać, by stały się naszą pamięcią i naszym wspólnym dziedzictwem”[14].

 

 

Przypisy:

[1] Podstawowe informacje o Lichtensztajnie podaję za biogramami: Archiwum Ringelbluma, t. 4, Życie i twórczość Geli Seksztajn, oprac. Magdalena Tarnowska, tłum. Sara Arm i in., Wydawnictwo Żydowski Instytut Historyczny/Wydawnictwo DiG, Warszawa 2011, s. 191; Rafał Żebrowski, Izrael Lichtensztajn, Polski Słownik Judaistyczny online, dostęp 22.04.2021.

[2] Określenie Adolfa Bermana. Za: Centrum Badań nad Zagładą Żydów, https://new.getto.pl/pl/Wydarzenia/Na-ul.-Nowolipki-68-miescil-sie-szkola-im.-Borochowa.-Byla-ona-oczkiem-w-glowie-dla-partii, dostęp 22.04.2021.

[3] Samuel D. Kassow, Kto napisze naszą historię? Ukryte Archiwum Emanuela Ringelbluma, tłum. Grażyna Waluga, Olga Zienkiewicz, Wydawnictwo Żydowski Instytut Historyczny, Warszawa 2018, s. 301.

[4] Tamże.

[5] Tamże, s. 34.

[6] Tamże, s. 264.

[7] Archiwum Ringelbluma, t. 23, Dzienniki z getta warszawskiego, oprac. Katarzyna Person, Zofia Trębacz, Michał Trębacz, tłum. Sara Arm i in., Wydawnictwo Żydowski Instytut Historyczny/Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2015, s. 412.

[8] S. Kassow, dz. cyt., s. 34.

[9] Archiwum Ringelbluma, t. 23, dz. cyt., s. 383.

[10] Archiwum Ringelbluma, t. 4, dz. cyt., s. 14.

[11] S. Kassow, dz. cyt., s. 37.

[12] Emanuel Ringelblum, Kronika getta warszawskiego, oprac. i wstęp Artur Eisenbach, tłum. Adam Rutkowski, Warszawa 1983, s. 616.

[13] Archiwum Ringelbluma, t. 23, dz. cyt., s. 384.

[14] Czego nie mogliśmy wykrzyczeć światu. Przewodnik po wystawie stałej Żydowskiego Instytutu Historycznego im. Emanuela Ringelbluma, red. Paweł Śpiewak, Zofia Fliszkiewicz, Wydawnictwo Żydowski Instytut Historyczny, Warszawa 2020, s. 18.

Przemysław Batorski   redaktor strony internetowej ŻIH