Belfer, czyli pan od religii

Autor: Cyryl Skibiński
Jak wyglądała edukacja w społeczności polskich Żydów?
_MGL3476.jpg

Dzieci z ortodoksyjnych rodzin żydowskich rozpoczynały naukę między trzecim a piątym rokiem życia. Rodzice zapisywali je wówczas do chederów, czyli elementarnych szkół religijnych, gdzie przez pierwsze dwa lata opanowywały sztukę czytania i pisania. Kolejnym etapem było uczenie się na pamięć fragmentów Biblii hebrajskiej oraz tłumaczenie ich na jidysz. Melodyjną recytację świętych tekstów słychać było przez okna szkoły od porannej, aż do wieczornej modlitwy.

_MGL3477.jpg

Chedery znajdowały się zazwyczaj w prywatnych mieszkaniach nauczycieli, nazywanych mełamedami. Stąd też wzięła się nazwa tego typu szkoły, która po hebrajsku oznacza po prostu izbę. 

Program nauczania w chederach nie był przez nikogo kontrolowany, co nie wpływało dobrze na ich poziom. Większość mełamedów i wspomagających ich belfrów (jid. pomocnik nauczyciela w chederze) skutecznie opierało się naciskom zwolenników haskali, czyli żydowskiego odrodzenia, którzy od początku XIX wieku zabiegali o włączenie do programu nauczania w elementarnych szkołach religijnych przedmiotów świeckich oraz popularyzację chederów dla dziewcząt.

Wiele do życzenia pozostawiały warunki, w jakich dzieci spędzać musiały całe dnie. Urke Nachalnik, zawodowy włamywacz, który odsiadując długi wyrok spisywał wspomnienia z młodości, odmalował swój pobyt w chederze na początku XX wieku w najczarniejszych barwach:

Jesteśmy schyleni nad książką i wykrzykujemy różnymi głosami. Na środku chederu, na brudnej, z gliny ubitej podłodze, siedzi w różnych pozach kilka dziewczynek. Bawią się one, każda na swój sposób. W kącie chederu, wśród dymu przebija sylwetka żony rebego, która coś pod nosem gdera na męża. Izba to nieduża, mieszcząca się w suterenie. Nigdy nie była wietrzona. Stale zapełniający ją uczniowie oddychali dymem i wyziewami.

Sytuacja zaczęła się wyraźnie zmieniać, gdy w odrodzonej w 1918 roku Polsce wprowadzono obowiązek szkolny. W coraz większej liczbie chederów wprowadzano przedmioty ścisłe, a w 1922 r. te, które „unowocześniono”, otrzymały status szkół powszechnych. Na zmiany w funkcjonowaniu szkół religijnych miała też niewątpliwie wpływ postępująca laicyzacja społeczności żydowskiej. Coraz więcej Żydów – zwłaszcza w dużych miastach – wybierało szkoły świeckie, często powiązane z określonymi środowiskami politycznymi. Wielu rodziców decydowało się posłać dzieci do polskich szkół, co jednak często było dla ich pociech niełatwym przeżyciem:

Już pierwszy dzień w klasie przyniósł problemy – wspominał pisarz Julian Stryjkowski – Ten krzyż na ścianie, a ja, bezbożnik, z gołą głową! Boże, przecie to grzech! Na domiar złego nauczycielka zaczęła lekcję pacierzem, który chłopcy za nią powtarzali, a ja stałem ze spuszczoną głową jak winowajca. […] Byłem jedyny w klasie z pejsami. Niedużymi, ale widocznymi. Koledzy Polacy ciągnęli mnie za włosy. Wyśmiewali mnie, bo to było dla nich śmieszne, a zarazem obraźliwe. Byłem niejako ofiarą hecy antyreligijnej. Bardzo chciałem być jak inni ostrzyżony.

_MGL3478.jpg

Nauka w chederze kończyła się, gdy uczniowie mieli 13 lat. Najzdolniejsi z nich mogli kontynuować naukę w jesziwie, czyli szkole talmudycznej, kształcącej kandydatów na rabinów. Pierwsze jesziwy na ziemiach polskich powstały na początku XVI wieku, wśród nich sławna w całej Europie jesziwa rabina Szaloma Szachny w Lublinie, której Zygmunt II August nadał przywileje podobne do tych, jakie miały akademie chrześcijańskie. W kolejnych stuleciach jesziwa funkcjonowała przy każdej większej gminie żydowskiej. Na przełomie wieku XIX i XX do obowiązującego w nich programu nauczania zaczęto wprowadzać nauki świeckie.

W 1930 roku otwarto Jesziwę Mędrców Lublina. Jej założyciel, pierwszy ortodoksyjny poseł na Sejm II Rzeczpospolitej, rabin Majer Szapira, odwołując się do tradycji pierwszej lubelskiej jesziwy liczył na to, że uda mu się stworzyć światowy ośrodek nauki talmudycznej. O poparcie dla swojej idei Szapira skutecznie zabiegał po obu stronach oceanu. Z zebranych składek wystawiono okazały, pięciopiętrowy gmach. Lubelska szkoła rzeczywiście bardzo szybko zyskała duży międzynarodowy rozgłos. Szapira umarł jednak trzy lata po jej otwarciu, a plany jego następców zniweczyła zagłada polskich Żydów.

Obecnie jesziwy działają w większych skupiskach ludności ortodoksyjnej, głównie w USA i Izraelu. W 2005 roku rozpoczęła działalność Jesziwa Chabad w Warszawie, a trzy lata później, po raz pierwszy w Polsce od czasów drugiej wojny światowej, 10 studentów odebrało dyplomy ukończenia jesziwy. W Warszawie działa również Zespół Szkół Lauder-Morasha – składające się nań przedszkole, szkoła podstawowa i gimnazjum nie mają charakteru religijnego. Podstawa programowa poszerzona została jednak o treści związane z historią, kulturą i tradycją polskich Żydów oraz o język hebrajski, co stanowi odpowiedź na potrzeby odradzającej się społeczności żydowskiej w Polsce.

Cyryl Skibiński