Ostatnie tchnienie, czyli o zburzeniu Wielkiej Synagogi

Autor: Żydowski Instytut Historyczny
16 maja 1943 r. przestała istnieć nie tylko najbardziej okazała synagoga Warszawy, ale i cała dzielnica żydowska.
7._Ruiny_Wielkiej_Synagogi_po_16.05.1943r_001.jpg

16 maja 1943 r. przestała istnieć nie tylko najbardziej okazała synagoga Warszawy, ale i cała dzielnica żydowska. Zniszczenie synagogi było symbolicznym aktem triumfu nad powstaniem w getcie warszawskim, które trwało od 19 kwietnia 1943 roku. Odpowiedzialnym za jego krwawe stłumienie był Jurgen Stroop. W swoim raporcie zanotował znamienne zdanie:,,Es gibt keinen jüdischen Wohnbezirk in Warschau mehr!”. 

Jurgen Stroop od 2 marca do 11 listopada 1949 r. był przetrzymywany w jednej celi z Kazimierzem Moczarskim, któremu opowiedział całą historię swojego życia. Relacja Moczarskiego z rozmów ze Stroopem ukazała się po latach w roku 1973 w formie reportażu „Rozmowy z katem”. 

Wypowiedzi Stroopa z książki Moczarskiego doskonale obrazują, jak wyglądało wyburzenie warszawskiej synagogi: 

W tej sytuacji postanowiłem zakończyć Grossaktion 16 maja 1943 roku o godzinie 20 minut 15. Piękną klamrą oficjalnego zamknięcia Wielkiej Synagogi przy ulicy Tłomackie. Przygotowania trwały 10 dni. Trzeba było opróżnić jej wnętrze oraz wyborować w fundamentach i murach klikaset otworów na materiały wybuchowe. Synagoga była gmachem solidnie zbudowanym. Stąd, aby ją za jednym zamachem wysadzić w powietrze, należało przeprowadzić pracochłonne roboty saperskie i elektryczne. 

Sam wybuch kat getta warszawskiego wspomina słowami:

Z punktu widzenia malarskiego i teatralnego obraz fantastyczny! Staliśmy z moim sztabem dość daleko od synagogi. Oficer saperów, odpowiedzialny za prawidłowe wysadzenie w powietrze, wręczył mi, za pośrednictwem Maxa Jesuitera, aparat elektryczny wywołujący poprzez przewody elektryczne jednoczesną detonację ładunków wybuchowych w murach synagogi. Jesuiter nakazał ogólną ciszę. W blasku płonących budynków stali zmęczeni i umorusani moi dzielni oficerowie i żołnierze. Przedłużałem chwilę oczekiwania. W końcu krzyknąłem: Heil Hitler! — i nacisnąłem guzik. Ognisty wybuch uniósł się do chmur. Przeraźliwy huk. Feeria kolorów. Niezapomniana alegoria triumfu nad żydostwem. Getto warszawskie skończyło swój żywot. 

Wywołany eksplozją pożar dosięgnął Głównej Biblioteki Judaistycznej zbudowanej tuż przed wojną na potrzeby Wielkiej Synagogi. Ten gmach jednak — choć do dziś naznaczony śladami ognia z 16 maja ’43 — cudem przetrwał wojnę i już w 1947 roku zaczął w nim działać Żydowski Instytut Historyczny, w którym ocalali z Zagłady Żydzi pieczołowicie gromadzili wszelkie okruchy dziedzictwa żydowskiego. Triumf nad żydostwem nie był więc całkowity, żydowska Warszawa w tym samym miejscu podjęła pracę nad odbudową swego istnienia, nad pamięcią o wielkości i pięknie kultury Żydów polskich. 

Żydowski Instytut Historyczny